Droga do rudości. Pierwsze hennowanie


Cześć wszystkim rudzielcom i tym, którzy rudymi chcą być :) 
Ten post jest dla Was. Pokażę Wam dziś mój początek przygody z rudymi włosami. Najpierw jednak, krótka włosowa historia. Od dziecka byłam posiadaczką długich ciemnych włosów. Przygodę z farbowaniem zaczęłam już w czwartej klasie szkoły podstawowej kiedy to połowę włosów "od spodu" wymyśliłam sobie mieć czerwono-mahoniową. Później zaczęłam systematycznie farbować włosy na wszelakie odcienie brązu, gdyż oczywiście mój naturalny kolor był dla mnie najnudniejszym kolorem świata. Rewolucja nadeszła wraz z ukończeniem liceum i maturą z matematyki :D Tego samego dnia, po napisanym egzaminie, "prosto z ulicy" wpadłam do fryzjerki prosząc ją o obcięcie 20 cm włosów. Bardzo pragnęłam jakiejkolwiek zmiany. Dodam, że 20 cm okazało się zbyt małym szokiem, dlatego też poprosiłam koleżankę aby uciachała kolejne 20 cm. Nadal było mi mało. Blond. Tak tak, koniecznie musiałam rozjaśnić włosy. O ile efekt wizualny był rewelacyjny (ach ta skromność) to kondycja włosów wzięła na łeb na szyję. Przez kilka lat torturowałam moje pukle farbami, rozjaśniaczem, gorącym powietrzem z suszarki. Pielęgnacja włosów ograniczała się jedynie do różnego rodzaju szamponów.



Z etapu "odżywka - a po co to komu" przeszłam długą drogę, aby nauczyć się świadomej pielęgnacji włosów, a także dostrzegania ich potrzeb. O tak są wybredne. Powyższe zdjęcie pokazuje moje włosy po rocznej świadomej pielęgnacji, odstawieniu farb i rozjaśniacza. Dałam im rok odpoczynku od jakiejkolwiek koloryzacji. W międzyczasie gdzieś z tyłu głowy pojawił się nowy pomysł i nowa potrzeba w związku z ukończeniem studiów. Zgadza się - kolejna rewolucja! Tym razem na mniejszą skalę, gdyż z długością nie mam obecnie możliwości zaszaleć. Przemierzyłam Internet wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu mało inwazyjnego sposobu na rudości. 




Z pomocą w wyzwaniu przyszła Monika z bloga sophie czerymoja. Zgodnie z jej radą zaczęłam od farby  allwaves 8.04. Istniało ryzyko, że moich spalonych włosów nie pokryje henna, która miała być drugim etapem koloryzacji. Farba chemiczna miała nadać moim włosom jednolity kolor. Efekty na powyższym zdjęciu :D Nie udało mi się pokryć włosów w 100% jednolitym kolorem, ale efekt rudego sombre w ogóle mi nie przeszkadza. Najważniejsza jest dla mnie teraz kondycja włosów. Bez wcześniejszych prób koloru, od razu zabrałam się do pracy. Kolor okazał się być mocno "żarówiasty". Nie przejmowałam się zbytnio efektem wiedząc, że jest to etap przejściowy. 




Kilka dni po farbowaniu chemicznym, kiedy doczekałam się słonecznej pogody, podjęłam się przygotowania henny Papuga Light Mountain. Mieszanka została zakwaszona 5 kapsułkami witaminy C, następnie ostawiona na 10 godzin w ciepłe miejsce. Na chelatowanych włosach, oczyszczonych dodatkowo szamponem z SLS henna pozostała na 2 godziny. Po spłukaniu przez 48 godzin nie myłam włosów, nie traktowałam ich żadną odżywką, tak aby nie wypłukać henny. 

 Jak już wcześniej wspomniałam kondycja włosów jest teraz dla mnie najważniejsza, a nie ma lepszego sposobu na poprawę kondycji niż regularne hennowanie i świadoma pielęgnacja. Jestem totalnie zachwycona efektami mojego pierwszego hennowania!

Życzę Wam wspaniałego dnia!


Komentarze

  1. Śliczne efekty! ♥

    londonkidx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny efekt :D Pozdrawiam ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda to prześlicznie, sama myślę nad rudym, ale takim bardziej brudnym pochodzącym juz pod brąz. Boję sie jednak trwałej koloryzacji dlatego strasznie zwlekam. U ciebie wyszło naprawdę prześlicznie, bardzo naturalnie. W hennie najlepsze jest właśnie to, że nie niszczy tak włosów jak henna. Szkoda tylko ze nie mozna do końca przewidzieć efektu :(

    Zapraszam również do mnie! -KLIK

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak z bajki! Piękny kolorek :) i gratuluję odwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wo! Efekt cudny :)
    https://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny efekt! Ja od nowego roku katowałam włosy rozjaśnianiem teraz marzą mi się bordowe :D
    Mój blog - Klik

    OdpowiedzUsuń
  7. O hennowaniu włosów jeszcze nie słyszałam :)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, naturalnie to idzie. Ja już byłam ruda, podobało mi się, ale uwielbiam swój blond zdecydowanie bardziej! :)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  9. oo naprawdę świetny efekt! :D
    Buziaki♥
    http://rikaa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też czasami potrzebuje takich zmian tylko że a wymyśliłam że zetnę je tydzień przed studniówką :P i z włosów do pasa obcięłam na takie do ramion hahah :P jestem mistrzem ścinania włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  11. WOW! Jakie mocne efekty za pierwszym razem! Jestem w szoku!
    Bardzo ciekawy wpis. Będę tutaj wracać z przyjemnością. :)
    Obserwuję!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty